Wakacje były tak zabiegane, że nawet nie zauwazyłam, kiedy zaczeły się kończyć. Nie mam z tym absolutnie żadnego problemu, ale przyznam, iż nie mam pojęcia jak poradzę sobie ze szkolnym spokojem. To będzie za duży szok...
A tutaj pełno zajęć, plaża, Londyn, koncerty, nasz kochany kraj (!)...I jakże się z tym rozstać?
Zdjęć niestety niewiele, ale to wina braku aparatu. A na nowy pocczekam jeszcze chwilę :D