Uwielbiam się śmiać. To najmilszy
rodzaj bólu brzucha. A najbardziej lubię się śmiać z rzeczy, które śmieszą w
ten specyficzny, niezrozumiały sposób - humor niby bez sensu, ale nie każdy go
rozumie. Problem tkwi chyba w tym, iż ludzie szukają sensu w czymś, co nie ma
sensu, kiedy właśnie brak sensu jest taki przyjemny i zabawny. No i po co komu
ten sens?
Czeska komedia to oddzielny
gatunek filmu - przynajmniej w moim mniemaniu. Jak przeczytacie niżej - ona nie
ma bawić, ona ma być po prostu czeską komedią. Czesi z natury nie wpisują się w
żaden schemat - ich filmy też nie.
Moim ulubieńcem z tej
właśnie rodziny filmów jest trylogia "Słońce, siano...". Szczególnie
pierwsza część. Jednak zamiast pisać rozległą recencję (pisanie recenzji
takiego filmu jest właściwie niemożliwe, bo pewne części mózgu mogłyby nam
wypłynąć nosem), udzielę wam kilku rad dotyczących tego, jak powinno się
oglądać film tego typu.
Jak oglądać czeską komedię w pięciu krokach
żeby było zabawnie, ale żebyśmy nie stracili kontroli nad rzeczywistością i nadal potrafili normalnie funkcjonować w naszym wymiarze- Włącz film z napisami!
W tym przypadku nie ma mowy o lektorach! Po prostu nie można oglądać czeskiej komedii z lektorem. Powód pierwszy - możemy zagubić się we wszechświecie i już nie wrócić. Humor czeski powinien bowiem być rozumiany w dwóch językach - w naszym ojczystym i ojczystym twórców. Skupianie się wyłącznie na polskich słowach słuchając czeskich dialogów może zachwiać nasze postrzeganie wszechświata, może rozerwać czasoprzestrzeń. Uważajmy więc na tego przeklętego lektora! Powód drugi - tak jest po prostu zabawniej... - Spodziewaj się wszystkiego.
Dosłownie wszystkiego. Nie próbuj nawet siadać przed telewizor nie będąc przygotowanym na każdą możliwą możliwość pod każdym względnym względem. Twój umysł powinien spodziewać się rzeczy, o których nigdy nawet nie śnił, a stolik koło fotela powinien być zaopatrzony w apteczkę pierwszej pomocy. Pamiętaj, ze najważniejsze jest twoje zdrowie - a ono może zostać uszkodzone jeżeli odpowiednio nie przyłożysz się do przygotowań. - Miej oczy i uszy szeroko otwarte i butelkę wina z Biedronki dla
dobra sprawy też.
To bardzo ważny punkt. Wystarczy chwila nieuwagi, a jakaś ważna scena może przelecieć koło twojego nosa. Pij, jedz, wydmuchuj nos, chodź do łazienki i mrugaj patrząc w ekran i uważnie śledząc akcje. Uwierz mi na słowo i NIE KICHAJ. Raz kichnęłam oglądając czeską komedię - bohater zdążył skończyć studia i rozwieść się trzy razy. Raz z mężczyzną. - Pozbądź się wszelkich schematów, myśl poza
nimi.
Jeżeli wpadniesz na pomysł oglądania tego typu filmu mając w głowie swoje "zwyczajne życie", "normy moralne", "prawa fizyki" - cokolwiek - będziesz mieć wielki problem. Twój mózg może nie nadążyć, a ty stracisz panowanie nad swoim umysłem. Dosłownie wylecisz z dziury, którą twoje "normalne" pojęcie świata wyszarpało w galaktyce. Nie chcesz tego, więc jeżeli nie potrafisz nie myśleć schematami...po prostu nie myśl. Spytaj najbliższych licealistów - to nie jest wcale trudne. - Nie mów "Mam ochotę się pośmiać, ten
film mi pomoże".
Nie mów też nic, co mogłoby mieć podobny wydźwięk. Czeska komedia to słyszy, ona to rozumie i ona doskonale wie, co powinna zrobić. Takimi słowami tylko sobie zaszkodzisz. Ona nie ma być zabawna, ona uczy życia i doskonale zdaje sobie z tego sprawę, więc jeżeli nie chcesz cierpieć też powinieneś być tego pewien.